Tom
Chcę podzielić się z wami moim osobistym doświadczeniem Boga. Wychowałem się w domu, który trudno określić jednym zdaniem. Były to „dwa światy „. Część mojej rodziny dość szybko odnalazła sens życia w Bogu i tu nie chodziło o martwą religię i puste uczynki, ale o faktyczne życie według Bożych zasad, pozostała część niestety miała bardzo poważne problemy z alkoholem, co nie ukrywam miało dla naszej całej rodziny tragiczne skutki.
Wiem co to są awantury, łzy, strach, „wojna w domu”, nieprzespane noce, „bo nie wiadomo co się dzisiaj wydarzy”, i pytanie Boga dlaczego muszę te rzeczy przechodzić.Celowo nie opisuję szczegółów tych przykrych wydarzeń, bo nie one są celem mojego świadectwa. Wspominam o tym jedynie dlatego, aby pokazać, że Bóg jest w stanie dać nadzieję i sens życia niezależnie od otaczających nas warunków.
Nigdy nie byłem człowiek który mógłby uważać się za „złego”. Owszem popełniałem błędy, były i są dziedziny w moim życiu, które wymagają zmiany, ale nigdy nie stwarzałem moim rodzicom większych problemów, nie miałem nic wspólnego z alkoholem, papierosami, narkotykami, czy wykroczeniami przeciwko prawu. Ale to w cale nie oznacza, że nie potrzebowałem Boga w swoim życiu. Biblia wyraźnie mówi, że każdy człowiek zgrzeszył i każdy człowiek potrzebuje pojednać sie z Bogiem niezależnie w jakich dziedzinach grzeszy. I był moment w moim życiu, kiedy to zrozumiałem. Najpierw chodziłem do tradycyjnego kościoła w Polsce, później razem z mamą do Kościoła Zielonoświątkowego, podobała mi się atmosfera i naturalność w tej społeczności ( ale chodzenie do tego, czy innego kościoła nie daje zbawienia :)). Ale prawda jest taka, że chodziłem do kościoła jako dziecko, bo mi kazano i w cale mnie tam nie ciągnęło, wręcz przeciwnie nudziłem sie tam, było to dla mnie puste.
W czasie pewnych wakacji wyjechałem na chrześcijańską kolonię dla dzieci i do dzisiaj pamiętam dzień, kiedy jeden z wychowawców czytał nam biblię i mówił o Bożej miłości do człowieka. Na tablicy narysował dwa serca, jedno brudne z powodu grzechu, drugie czyste- jako symbol pojednania się z Bogiem. I wtedy, to co wcześniej było dla mnie tylko wiedzą stało sie realnym przeżyciem.
Wierzę, że Bóg mnie przemienił. Ze łzami wołałem do Boga o przebaczenie moich grzechów i zmianę mojego życia. Może ktoś powie, „byłeś wtedy dzieckiem, cóż to znaczy takie dziecinne przeżycie?”. Ale wierzę, że był to najważniejszy moment mojego życia, bo od tego dnia uległo ono zmianie. Modlitwa, czytanie biblii, uczęszczanie do kościoła na społeczności nie było już czymś martwym i nudnym, ale było żywą społecznością z Bogiem. Od tamtego dnia doświadczyłem wiele razy Bożej ingerencji w moje życie, wysłuchania wielu modlitw, o których nikt nie wiedział.
Dzisiaj nie mam wątpliwości, że Bóg istnieje, bo mam dowody jego istnienia w swoim życiu. Piszę to świadectwo, bo chcę cię zachęcić do szukania Boga, nawet jeżeli myślisz, że jesteś całkiem przyzwoitym człowiekiem. To nie wystarczy do zbawienia. Potrzebne jest pojednanie z Bogiem i codzienne życie zgodnie z jego Słowem- Biblią. A po drugie, żyjemy w czasach wielkich problemów w domach, czasach gdy wiele rodzin jest zniszczonych. Ja osobiście wiele wycierpiałem z powodu problemów rodzinnych, ale dzięki Bogu mogę dzisiaj żyć inaczej.
Mam wierzącą żonę Monikę i synka Samuelka… i uwierzcie mi dziękuję Bogu, że nie muszę powielać błędów z mojego rodzinnego domu, ale mogę żyć inaczej. Chcę też zaznaczyć, że pomimo wielu zranień w dzieciństwie, kocham moich bliskich i nie mam nieprzebaczenia, czy żalu, to też jest Bożą łaską w moim życiu i modlę sie by Bóg, kiedyś i ich dotknął tak jak zrobił to ze mną. Mógłbym jeszcze pisać wiele świadectw już z czasu mojego małżeństwa jak Bóg rozwiązywał nasze problemy dnia codziennego, jak zaspakajał nasze potrzeby, jak odpowiadał na modlitwy gdy szukaliśmy jego woli w naszym życiu… ale ciężko to opisać na „papierze”. Na pewno jak będę miał taką możliwość, a Ty takie pragnienie to chętnie Ci to opowiem. Piszę to wszystko by Cię zachęcić do szukania Boga.
Na naszej stronce przeczytasz różne świadectwa Bożego działania w życiu różnych ludzi i zobaczysz, że Bóg każdego z nas dotknął w inny sposób, w innych okolicznościach, bo też jesteśmy innymi ludźmi, inaczej wychowanymi, z innymi doświadczeniami. Ale piękne jest to, że Bóg wie jak dotrzeć do każdego z nas indywidualnie, dotyczy to również ciebie.
Pozdrawiam Tom